W naszym wagonie jesteśmy tylko my, jedna starowinka oraz pijany Ukrainiec, który wysiada gdzieś po drodze. Wagon jakby specjalnie dla nas dostawiony. Prowadzący mocno nieszczęśliwy z powodu bycia w pracy. Kawa rano kosztowała 5hr - drogo, ale musiał sobie odbić na nas. :)