Planowo nie wyszło i wyszły Pompeje z wyskokiem do Sorento - nie dojechaliśmy, ale też było pięknie.
No ale po kolei. Pompeje męczące. Tłumy ludzi i upał. Brak tego co urzeka w Ostii - możliwości obcowania z historią sam na sam.
Potem miał być Wezuwiusz, ale wyszedł galimatias a nie Wezuwiusz...
Marząc o kąpieli w morzu zdecydowaliśmy że pojedziemy kolejką do Sorento. W drodze dowiedzieliśmy się że tam za bardzo nie ma (w centrum) odpowiedniego miejsca, więc sugerując się ikonką kolejki linowej wysiedliśmy w Castelmare del Stabia...
Jeszcze co do Pompei. Bilety są drogie - bodajże 10e. Za to w okolicy stacji kolejki Circumvesuviana jest kilka campingów i są całkiem tanie. Jak wysiądziecie ze stacji, po lewej stronie jest najdroższy, idąc w prawo, w dół znajdziecie kilka kolejnych. Każdy kolejny jest z reguły tańszy;) My płaciliśmy 13 e za dwie osoby i namiot.