Po powrocie już tylko zakupy, poszukiwanie win z Tairowa, przejażdżka tramwajem. Ach. Zapomniałbym. Było i Muzeum Archeologiczne. Na parterze już nowocześnie, zaś w podziemiach śliczna komuna... No i mają kopiję naszego kochanego zbruczańskiego Światowida.
Ostatni rzut okiem na budynek opery, jeszcze jedna partyjka w piłkarzyki i żegnamy Odessę. Pociąg o 22:30 kosztował 83 hr (plackart.)