Jako, że dzień młody, a Zamość tylko 50km od Hrubieszowa - nie mogliśmy sobie odmówić. Rynek, katedra, pomnik Jana Zamoyskiego i znów rynek, choć tym razem z kawą. No i na wychodne, podsumowanie dnia i przywitanie wiosny - dom Grechuty. Zamiast zabijania biednej Marzanny.