Po wyjściu z terminalu lotniska Fiumicino buchnął w nas żar powietrza mimo, iż była godzina 22. Kilkanaście minut orientowania się w sytuacji i znaleźliśmy bus do Lido di Ostia, czyli na wybrzeże. Okazało się, że nie ma możliwości zakupu biletu u kierowcy więc jechaliśmy za darmo, tj. na gapę. Z małą pomocą lokalnego mieszkańca udało nam się znaleźć na plaży, gdzie spędziliśmy noc. Plaża była darmowa, a piasek ciepły.
Co prawda próbowaliśmy jeszcze szukać jakiegoś kampingu, na całe szczęście niedługo, bo jak się później okazało, oba były bardzo daleko.